Dostałem wiosną prezent - uchwyt tokarski. Uchwyt ma cztery szczęki, które można odkręcić.
Jedyny mankament to gwint M18.
Mankament, bo tokarka ma wrzeciono z gwintem ~1". Ale na to sposób się znalazł :)
Udało się dorobić odpowiedni wałek i...
Czas na testy :)
No wreszcie jakiś ruch;). Ile orientacyjnie kosztował wałek? Jak już pisałem nie lepiej było dorobić adapter bo teraz chyba nie będą pasowały ci oryginalne końcówki?
OdpowiedzUsuńWałek dorabiany był po znajomości, wiec koszty były umowne :). Co do adaptera to byłby problem bo gwint na oryginalnym wałku to coś dziwnego pomiędzy M24 a 1", więc wytoczenie takiego gwintu i to wewnętrznego chyba by się nie opłacało. Co do oryginalnych końcówek to mam tarcze kotwiącą, która w dobie uchwytu staje się zbędna i kieł - uchwyt ma dodatkową przystawkę z gwintem wiec jakoś sobie poradzę :)
UsuńNie jest to jakaś wielka tokarka, ale na pewno sporo potrafi. Porządne maszyny są niezbędne do ciężkich prac. U mnie w zakładzie wjechała nowa prasa pozioma hydrauliczna, na początku nie było lekko.
OdpowiedzUsuń