Idą święta, więc przydało by się jakąś nową zabawkę na choinkę stworzyć.
Tak też się stało. Z kawałków jesionu, merbau, dębu, pink ivory i kawałka jakiegoś drewna które kiedyś przyniosłem z parku (wyglądało jak tarnina, ale u mnie w parku tarnina nie rośnie) powstał, ot taki sobie dzwoneczek:
I nawet dzwoni :)
Podziwiam Twoją cierpliwość do segmentowego toczenia .Świetny dzwonek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rzeczywiście zajmuje to sporo czasu. Zwłaszcza dopasowanie (planowanie) elementów, by szczeliny pomiędzy nimi były minimalne. Dużo precyzyjnego cięcia i szlifowania. Ale dla takiego efektu warto.
UsuńPewnie że warto.Dobrze że wróciłeś dawno Cię nie było.
OdpowiedzUsuńDzięki, myślę, że w najbliższym czasie pojawi się trochę więcej wpisów :)
UsuńA filmy z realizacji?
OdpowiedzUsuńNo niestety nie ma :(
UsuńSzkoda.Mam nadzieję że znajdziesz czas na nagrania.
OdpowiedzUsuńPozdrwaiam
Rewelacyjna robota. Gratuluję talentu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ale z tym talentem to bym nie przesadzał :D
UsuńPozdrawiam